Język polski jest ą-ę
Język to największy skarb kultury, a jednocześnie najbardziej czuły i rozpoznawalny znak tożsamości – Ryszard Kapuściński
21 lutego obchodzimy Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego. To wyjątkowe święto, ustanowione przez UNESCO w 1999 roku, ma przypominać o wielkim bogactwie ludzkości, jakim jest różnorodność językowa i kulturowa świata, i o potrzebie ochrony tego wspaniałego dziedzictwa.
Na świecie istnieje ponad 6,5 tysiąca języków, z czego ponad połowa jest zagrożona wyginięciem. Językoznawcy przewidują, że do końca XXI wieku może przetrwać zaledwie jedna dziesiąta z używanych obecnie języków. Szacuje się, że aby język był przekazywany z pokolenia na pokolenie, musi nim mówić co najmniej 100 tysięcy osób.
Jak na tle tych alarmujących wiadomości wygląda sytuacja języka polskiego? Nie najgorzej – w dającej się przewidzieć przyszłości naszemu językowi nie grozi wyginięcie, ale na pewno warto angażować się we wszelkie akcje i inicjatywy mające na celu kształtowanie świadomości językowej Polaków i propagowanie dbałości o poprawność polszczyzny. Należy do nich między innymi zainicjowana rok temu kampania „Ojczysty – dodaj do ulubionych”, organizowana przez Narodowe Centrum Kultury i Radę Języka Polskiego. „Polszczyzna jest jednym z 25 największych języków na świecie, posługuje się nią ponad 40 mln ludzi w Polsce i poza jej granicami. Jak wykazują badania przeprowadzone pod koniec XX wieku, jest ona symbolem tożsamości narodowej: 92 proc. Polaków uważa, że tym, co spaja naród, jest właśnie język” – mówiła w czasie inauguracji kampanii dr Katarzyna Kłosińska z Rady Języka Polskiego.
Dziś zaś pod patronatem Rady Języka Polskiego rozpoczyna się kolejna ciekawa kampania informacyjna o intrygującym tytule: „Język polski jest ą-ę”. Kampania jest prowadzona w obronie polskich znaków diakrytycznych i ma na celu uświadomienie Polakom, że nieużywanie tych znaków prowadzi do zaniku wyróżnialności języka polskiego i osłabienia jego roli w przekazywaniu z pokolenia na pokolenie polskiego dziedzictwa kulturowego. Coraz powszechniejsze rezygnowanie z używania polskich znaków diakrytycznych to oczywiście konsekwencja „kultury SMS-a” – jak wykazują badania, co piąta osoba nie używa znaków diakrytycznych, bo nie widzi takiej potrzeby, a 53 procent Polaków nie stosuje polskich znaków, bo dzięki temu – jak twierdzą ankietowani – wiadomości pisze się o wiele szybciej.
Takie podejście może jednak prowadzić nie tylko do nieporozumień i błędów w komunikacji („Jestem w sądzie” to nie to samo co „Jestem w sadzie”), ale też do zubożenia języka, pozbawienia go jego specyficznej urody i wyjątkowości. Jak mówi profesor Jerzy Bralczyk:
„nasze mówienie i pisanie nie służy na szczęście tylko prostej komunikacji, ma wiele różnych ważnych funkcji – powinno precyzyjnie opisywać rzeczywistość, powinno wyrażać relacje między ludźmi, powinno nam też dawać coś w rodzaju satysfakcji. Sprowadzenie mówienia i pisania do takiej tylko służebnej funkcji przekazywania informacji bardzo zubożyłoby nasze życie. W wyścigu szczurów do wartości promowanych na rynku takich jak szybkość i efektywność poświęciliśmy już tak wiele wzbogacających zwyczajów i rytuałów, że coraz mniej mamy z życia radości i satysfakcji. Nie chciałbym, aby wśród pięknych rzeczy, z których zrezygnujemy, były także subtelności językowe”.
Cały wywiad z profesorem Jerzym Bralczykiem można przeczytać na stronie Instytutu Książki: http://www.instytutksiazki.pl/wydarzenia,aktualnosci,29080,jezyk-polski-jest-a-e.html
Zachęcamy do lektury wywiadu oraz do bycia „ą-ę”!
Dane kontaktowe
ExLibro – Ewa DedoBiuro Tłumaczeń i Usług Wydawniczych
ul. Józefa Mehoffera 10, 31-322 Kraków
tel. (+48) 690 620 829
www.exlibro.pl info@exlibro.pl
Kariera w ExLibro
Jeśli jesteś zainteresowany/zainteresowana współpracą z nami, kliknij tutaj.